sobota, 27 czerwca 2015

13. Krótka rozmowa

Hej! To znowu ja! Mam nadzieję że ktoś o mnie pamięta.
Yami: Nie martw sie! Nikt nie pamięta
Nie dobijaj mnie. T.T
Yami: Jak nie ja to kto?
Ehhh... Co ja się z tobą mam. Nieważne, wracając do tematu. Wróciłam po przedłużonej przerwie. Planowałam wrócić wcześniej ale ciągle się szkoła wtryniała. Dzisiaj nie mam zbyt długiego rozdziału.
Yami: Chyba przeraźliwie krótki!
Yami...zamknij się z łaski swojej! Następny rozdział będzie dłuższy obiecuję. Teraz gdy zaczęły się wakacje będę miała więcej czasu na pisanie. A i taka mała informacja. Jako że 11.07. wyjeżdżam z przyjaciółką na kolonię do Paryża na dziesięć dni to w tym okresie notki nie będzie. Jednak postaram się wstawić przynajmniej dwie notki do tego czasu.
A teraz nie przedłużając zapraszam na rozdział! ^^


Wieczorem gdy większość obozowiczów była już w swoich namiotach, z ukrycia wyszła rozchichotana postać. Kluczyła między namiotami i już miała znikać w lesie gdy usłyszała jak ktoś ją woła.
-Yami!
Płomień centralnego ogniska wybuchł mocniej oświetlając ją. Demonica zatrzymała się w pół kroku i spojrzała niepewnie na przyjaciela, gdy chłopak odwrócił się w jej stronę.
-Choć tu-poprosił.
Dziewczyna zdziwiona podeszła do niego i spojrzała w jego oczy. Asakura zlustrował ją wzrokiem i mało nie parsknął śmiechem. Miała przypięte do pasa małe puszeczki z farbą, głównie różową. Była gotowa znowu podręczyć X-Laws. Ostatnio oddała dyskretnie im pistolety, które ukradła, bo stwierdziła że byli nudni bez nich. Ale nie zawołał jej po to by omówić z nią plan kawału.
-Dobrze słyszałem że zamierzasz wyjechać?-zapytał.
Dziewczyna na początku zdziwiona, po chwili spuściła głowę.
-Podsłuchałeś moją rozmowę z Tamamo?- szepnęła z nutką żalu.
-Nie chciałem. Ale czemu mi nie powiedziałaś?
Czarnowłosa spojrzała ostrożnie na rozmówcę, jakby się czegoś bojąc.
-Przepraszam, ale Tamamo jest moim stróżem.
Hao skinął na znak zrozumienia. Nie miał jej za złe tego że swoimi zamiarami w pierwszej kolejności podzieliła się z kitsune. Wsumie nie wiedział czemu tak go to tknęło. Może bał się że Jakkuna już nie chce mówić wszystkiego tak jak kiedyś. Może bał się że Yami się od niego odwróci... Jak wszyscy. Chłopak położył jej dłonie na ramionach, a ona podniosła na niego spojrzenie.
-Ruszam za dwa dni o świcie, a wrócić postaram się jak najszybciej. Muszę wyrównać stare rachunki.
-Wierzę że ci się uda, ale i tak się o ciebie boję siostrzyczko.
-Nie martw się, wszystko będzie dobrze-powiedziała uśmiechając się ciepło.
Szatyn odwzajemnił gest i przez chwilę wpatrywał się w jej wężowe paczałki w których odbijały się płomienie ogniska. Była jedyną osobą której ufał.
-O! Ja lecę! Muszę coś zrobić!- powiedziała jakby dopiero sobie coś przypomniała.
Asakura zaśmiał się cicho i odsunął od przyjaciółki.
-Baw się dobrze! Nie przesadź!- krzyknął za znikającą między drzewami Yami.
W odpowiedzi dostał okrzyki bojowe.

3 komentarze:

  1. Wreszcie wróciłaś z rozdziałem. Jeśli myślałaś że zapomniałam o tobie to się mylisz. Ok przestaje gadać i przejdę do konkretów.

    Rozdział fakt jest krótki, ale świetny i wzruszający. Hao pokazał swoje uczucia i gitara. No i też jestem ciekawa co Yami kombinuje dla X-laws. Chodź mam jeden pomysł. Niech z ich kwatery zrobi akwarium i wpuści rekiny. Zabawa byłaby przednia. Tylko szkoda że Yami za dwa dni musi wyjechać, ale jak ma jakieś rachunki do wyrównania to trochę ją rozumiem.

    Więc to tyle miałam do powiedzenia i czekam na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Taaak... To było rzeczywiście krótkie xD Właściwie to niewiele dłuższe od wstępu ;P Ale trzymam za słowo, że następny rozdział będzie dłuższy;)
    Hao ładnie się zachował, że nie roił żadnych wyrzutów, problemów czy coś. A to "Nie przesadź" myślę że było jak najbardziej na miejscu xD Tylko kurczak, szkoda że Yami wyjeżdża... Kto będzie dręczył X-laws, kiedy jej nie będzie? xD Trzeba znaleźć kogoś na jej zastępstwo. Myślę, że to dobry powód, by no nie wiem.... na przykład pogodzić bliźniaków?:3
    Rozdział w porządku, choć... ta długość^^'
    Buziaczki i czekam na next:)

    OdpowiedzUsuń
  3. "Nie przesadź"???!!! Hao Ty nie wiesz o czym mówisz.
    Hao: Ja doskonale wiem o czym ja mówię.
    Jasne...Czemu notka taka króciutka :(
    Hao: Bo pewnie nie miała weny.
    Co ty tam wiesz o wenie twórczej.
    Hao: Wiem ja kto próbujesz dostać weny twórczej. Chodzisz po całym pokoju waląc się zeszytem w którym piszesz swoje blogi. Albo gapisz się bezmyślnie w ekran czytając jedno zdanie, której napisałaś po 50 razy. Nie wspominając co Ty robiłaś na lekcjach. Zamiast robić notatki i słychać nauczyciela to ty pisałaś kolejne rozdziały.
    Wiesz dobrze jak to z moją weną twórczą!!! Dzieci nie robić to co ja ok, bo nauka jest bardzo ważna itp.... Po za tym szkolę mam dopiero 26 września!! Wracając do rozdziału... w końcu Hao przyznaje się do własnych uczuć..
    Hao: To tylko chwilka słabości.
    A ja???
    Hao: Ty to inna sprawa*przytula mnie*.
    Dobra muszę lecieć to następnych notek. Mam sporo do nadrobienia.
    Hao: chyba my musimy lecieć.
    No dobrze.
    Pozdrawiamy Marcia i Haoś.
    Hao: TYLKO NIE HAOŚ!!!!
    Czemu słodkie.
    Hao; Zmień to!
    Nie.
    Hao: Bo będę się fochał.
    To się fochaj ja i tak tego nie zmienię/
    Hao *foch*
    To cześć :*

    OdpowiedzUsuń