Wieczorem
w kawiarni patch Yoh, jego wesoła
gromadka i Silva odpoczywali. Znaczy się
członek
rady siedział
załamany
przy stole z głową
na blacie. Atmosfera nie była
przyjemna. Nawet Choco odechciało
się
żartować.
-To Silva, może nam coś wyjaśnisz?- "zaproponowała" Anna.
Sliva tylko ciężko westchnął i podniósł głowę.
-Yami to pół demon. Jest córką starożytnego księżycowego demona. W sumie to już koniec świata. Yami umie dokładnie to co Hao. 1000 lat temu się poznali i na wspólnych treningach opanowali gwiazdę jedności. Później Radzie udało się zapieczętować ją w siedzibie. Ale jak widać została uwolniona. Gdy przy samym Hao był nikły cień szansy na wygraną, to teraz już po nas.- oznajmił po czym znowu padł na stół.
-To Silva, może nam coś wyjaśnisz?- "zaproponowała" Anna.
Sliva tylko ciężko westchnął i podniósł głowę.
-Yami to pół demon. Jest córką starożytnego księżycowego demona. W sumie to już koniec świata. Yami umie dokładnie to co Hao. 1000 lat temu się poznali i na wspólnych treningach opanowali gwiazdę jedności. Później Radzie udało się zapieczętować ją w siedzibie. Ale jak widać została uwolniona. Gdy przy samym Hao był nikły cień szansy na wygraną, to teraz już po nas.- oznajmił po czym znowu padł na stół.
W
obozie na skraju Dobie wszystko ucichło.
Mimo to wielkie ognisko w centrum nadal się
paliło.
Siedział
przy nim chłopak.
Wpatrywał
się
w wesoły
taniec płomieni.
Z jednego z namiotów
wyszła
dziewczyna i usadowiła
się
niedaleko.
-Wreszcie cisza i spokój- westchnęła i rozejrzała się po opustoszałym obozie.
Po tym jak wszyscy poszli spać robiło się tu naprawdę przyjemnie i spokojnie.
-No... czasem też mam dosyć tego gwaru.- mruknął i spojrzał na towarzyszkę.
Dziewczyna wesoło się uśmiechnęła. Wtedy obok nich pojawiła się jeszcze jedna osóbka. Była to kobieta z długimi bond włosami i w złotej sukni. W rękach trzymała spore pudło. Przysiadła się do nich i obdarzyła ciepłym uśmiechem.
-Tamamo! Dawno się nie widzieliśmy!- wyprostował się szaman i odwzajemnił uśmiech.
-Witaj Hao! Trochę czasu minęło od naszego ostatniego spotkania.- przywitała się ciepło kitsune.
-No to skoro się przywitaliście to co tam Tamamo masz w tym pudle.- zapytała prowadzona ciekawością Yami.
-A to dla ciebie podobno.
Dziewczyna wzięła pudło. Było dość duże i ciężkie. po bokach miało zrobione otwory. Jak na ... zwierzę. Yami powoli zdjęła wieko, po czym szybko je zasunęła. Położyła pudełko na ziemi i ponowie odsunęła pokrywę. Z kartonu wyjrzał mały futrzasty biały łepek.
-Husky?- zdziwił się Hao.
-Nie... to wilk... wilk polarny.- szepnęła dziewczyna kucając obok zwierzaka.
-Podobno to prezent od twojego ojca- oznajmiła Tamamo.
-Od ''ojca''!- prychnęła dziewczyna.
-Przynajmniej wiesz że o tobie pamięta.
-Taaa... jak chce mnie mnie udobruchać to niech mi jeszcze da kolczyki do kompletu z bransoletkami i naszyjnikiem. Jeden ma być ozdobiony ametystami a drugi szafirami.- rozmarzyła się dziewczyna.
Potem usiadła z powrotem na miejsce, a wilczek wgramolił jej się na kolana.
-Wreszcie cisza i spokój- westchnęła i rozejrzała się po opustoszałym obozie.
Po tym jak wszyscy poszli spać robiło się tu naprawdę przyjemnie i spokojnie.
-No... czasem też mam dosyć tego gwaru.- mruknął i spojrzał na towarzyszkę.
Dziewczyna wesoło się uśmiechnęła. Wtedy obok nich pojawiła się jeszcze jedna osóbka. Była to kobieta z długimi bond włosami i w złotej sukni. W rękach trzymała spore pudło. Przysiadła się do nich i obdarzyła ciepłym uśmiechem.
-Tamamo! Dawno się nie widzieliśmy!- wyprostował się szaman i odwzajemnił uśmiech.
-Witaj Hao! Trochę czasu minęło od naszego ostatniego spotkania.- przywitała się ciepło kitsune.
-No to skoro się przywitaliście to co tam Tamamo masz w tym pudle.- zapytała prowadzona ciekawością Yami.
-A to dla ciebie podobno.
Dziewczyna wzięła pudło. Było dość duże i ciężkie. po bokach miało zrobione otwory. Jak na ... zwierzę. Yami powoli zdjęła wieko, po czym szybko je zasunęła. Położyła pudełko na ziemi i ponowie odsunęła pokrywę. Z kartonu wyjrzał mały futrzasty biały łepek.
-Husky?- zdziwił się Hao.
-Nie... to wilk... wilk polarny.- szepnęła dziewczyna kucając obok zwierzaka.
-Podobno to prezent od twojego ojca- oznajmiła Tamamo.
-Od ''ojca''!- prychnęła dziewczyna.
-Przynajmniej wiesz że o tobie pamięta.
-Taaa... jak chce mnie mnie udobruchać to niech mi jeszcze da kolczyki do kompletu z bransoletkami i naszyjnikiem. Jeden ma być ozdobiony ametystami a drugi szafirami.- rozmarzyła się dziewczyna.
Potem usiadła z powrotem na miejsce, a wilczek wgramolił jej się na kolana.
Nie ma to jak ojciec .....Zawsze pomoże..... Czekam na kolejny rozdział.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Marcia
Rozdział jak zwykle świetny...
OdpowiedzUsuńPytanie tylko co zrobią nasi szamani, skoro Yami i Hao są znów "razem"? Ale to nie oznacza, że trzeba się poddać.
No i widzę, że nasza demonica otrzymała od ojca pieska...
ups. sorry... Wilka. A ja mam fioła na punkcie psowatych i tego nic nie zmieni. ^^. Nie ma to jak prezencik od ojca na udobruchanie własnego dziecka.
Pozdrawiam.
To widzę że nie ja jedyna, kocham psowate! ^^ Cieszę że ci się podobało. I chyba zacznę odpisywać na komentarze. Do tej pory jakoś nie mogłam się przemóc.
UsuńHm... Chyba powinnam zacząć od tego: przepraszamprzepraszamprzepraszam!O-O Ja naprawdę cały czas miałam zapisany adres Twojego bloga na liście "do przeczytania", tylko zaczęłaś go prowadzić podczas kolokwiów zaliczeniowych na koniec semestru i sesji z pięcioma egzaminami, więc... PrzepraszamT-T Od teraz będę starała się komentować na bieżąco:) Jak coś nie musisz mnie informować, blogger to zrobi za Ciebie;D
OdpowiedzUsuńNom, to teraz do rzeczy^^
Ładnie piszesz:) Przyjemnie się czyta, styl nie jest infantylny, ale też nie nadmiernie wyszukany. Zdania nie są ani za długie, ani za krótkie, choć czasami trudno się w nich połapać przez brak przecinka. Tak, interpunkcja to jeden z nielicznych problemów tego bloga. Niemniej z rozdziału na rozdział widzę coraz więcej przecinków tam, gdzie powinny się one znajdywać, więc jesteś na dobrej drodze:) W początkowych rozdziałach zdarzały się też literówki, ale teraz ich nie widzę, zatem nie mam się do czego przyczepić:) Zresztą od czasu do czasu każdemu się zdarzają;) Zwłaszcza jak się sprawdza tekst po nocach, albo po kilku godzinach przepisywania go na komputer^^' Co do zapisu dialogów... Raz piszesz tak, jak ja kiedyś - czyli z błędemxD, a raz poprawnie. Mi to szczerze mówiąc obojętne, nigdy nie przywiązywałam do tego wagi;D, ale zwracam uwagę, jakbyś chciała pisać super poprawnie. Jak chcesz, mogę Ci (spróbować) wytłumaczyć, na czym polega błąd, choć najlepiej jak zapytasz się kogoś bardziej kompetentnego albo po prostu sprawdzisz w słowniku. Jak już mówiłam - nie przywiązywałam do tego aż takiej wagi i sama dopiero się tego uczę^^'
Tyle jeśli chodzi o sprawy techniczne. Teraz coś o fabule.
Pewnie wolisz szczerość, więc nie będę niczego udawać... Nie przepadam za tematem "Hao i potężna OC, którą zna od wieków". Generalnie nie przepadam za OC. Kocham rodzimych bohaterów SK i mogłabym czytać tylko o nich, głównie o bliźniakach^-^, a OC zajmują miejsce, które można było poświęcić tamtym bohaterom. Ale nie chcę być niesprawiedliwa, dlatego nie określam się już teraz i dam Yami szansę;) Póki co nie wiemy jeszcze zbyt wiele o jej charakterze i głupio tak od razu przykleić jej łatkę kolejnej Mary Sue. Na razie nie wydaje się zła;) No i rzuca cytatami z "Króla Lwa", za co ma u mnie wielki plus;D I ma małego wilczka^o^ Okej, to podchodzi pod przekupstwo z Twojej strony, wiesz?xD A jakbyś czasem chciała przekupić mnie jeszcze bardziej, to możesz pogodzić bliźniaków:> To zawsze działa^-^
Hm, jednego tylko nie bardzo rozumiem... Skoro Radzie udało się zapieczętować Yami, a jest ona na takim samym poziomie jak Hao, to dlaczego nie udało im się zapieczętować Hao? No nic, Pewnie to było tylko szczęście głupiego (jaki KD, taka Rada) albo po prostu kolejny raz spartaczyli sprawę. W sumie nie byłabym tym zaskoczona.
Zastanawia mnie, co teraz planują Hao i Yami. Czy będą teraz razem dążyć do stworzenia Królestwa Szamanów? Wtedy Hao musiałby walczyć z braciszkiem...:( Mam nadzieję, że do tego nie dojdzie... Może Yami mogłaby tam coś pokopać Haosia, żeby się nad sobą zastanowił, jakiego fajnego może mieć braciszka i z tego nie korzysta? Bardzo zapunktowałaby w moich oczach:3
Dobra, chyba skończę komentarz, bo zaczyna się robić fanatyczny^^'
Ogólnie blog robi pozytywne wrażenie i na pewno będę tu zaglądać:) Fajnie, że publikujesz tak regularnie^^ Ach, te czasy, kiedy ja też miałam jakieś rozdziały napisane na zapas...T-T
A, zapomniałabym! Ładnie rysujesz:3 Ja tak nie umiem...T-T
Buziaczki i czekam na next:)
I dziękuję za wszystkie Twoje komentarze u mnie:*
Dziękuje za jak na razie najdłuższe komentarze na blogu. Co do błędów to od zawsze miałam z nimi problem i mam go do tej pory. Dodam także że pierwsze sześć rozdziałów napisałam kilka lat temu i tak nie za bardzo wiedziałam jak je teraz poprawić. Jeśli chodzi o Yami to mam nadzieję że się nie zawiedziesz. Mamy we dwie pewne plany co do bliźniaków, ale na to musisz poczekać. Jeszcze raz dziękuję za tak długie komentarze! ^^
Usuń